Lata powyżej zera – Recenzja
Fabuła
Anita Szymborska jest kolejnym kamykiem w morzu głów. Codziennie nurkuje w otchłani głupoty i muzyki. Wiedzie tak samo ironiczne życie jak inni. Wraz z katastrofąWorld Trade Center, postanawia to zmienić. Na śmietniku lądują kasety, z którymi kończy się jej dzieciństwo. Zaczyna się nowy etap w jej życiu. Jak to się skończy?

Recenzja
W tej książce mamy do czynienia z pewnego rodzaju paradoksem, bo z jednej strony autorka opisuje sytuacje bardzo pesymistycznie, a z drugiej powraca do minionych wydarzeń z nastrojową melancholią. Jest niezdecydowana i niekonkretna. Chce poruszyć trudny temat i jeszcze wyjść z tego ‘’z twarzą’’. Ta książka chyba i na pewno miała być przestrogą dla młodych ludzi, aby uważali kto z kim i takie tam. Autorka dobrze chciała, ale nie wiedziała jak ubrać to w słowa i w ten oto sposób powstała Anita: główna bohaterka arogancka i uparta, która za swój autorytet uważa raperów, śpiewających o niczym, myślących, że wszystko wiedzą.
Język tej książki również nie zachwyca. Narrator używa wielu slangów i niesmacznych porównań. O ile w książce ,,Uczniowie Cobaina’’ język był bardzo wulgarny, to czytało mi się jakoś lepiej.
Słyszałam różne opinie o tej książce, może moje niezadowolenie jest spowodowane tym, że nie jestem rocznikiem 88’ (jak główna bohaterka). Osoby starsze, pewnie mają inny stosunek do tego tytułu, bo kojarzy im się z dzieciństwem oraz dorastaniem. Ja osobiście muszę powiedzieć ‘’Nie’’
Komentarze
Prześlij komentarz